"Love, Rosie" (pierwotna nazwa "Na końcu tęczy") to powieść Cecelii Ahern. Pisarka jest również autorką bestselleru "P.S. Kocham Cię". Niedawno książka została zekranizowana w gwiazdorskiej obsadzie, m.in. Rosie zagrała Lily Collins.
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Razem się kłócili, wygłupiali i bawili. Byli prawdziwymi przyjaciółmi. Jednak ich życie zmienia się, gdy tata Alexa dostaje korzystną ofertę pracy w Bostonie. Zatem 17-letni Alex opuszcza Irlandię. Natomiast Rosie niespodziewanie dla wszystkich w wieku 18 lat zachodzi w ciążę i wszystkie jej plany legną w gruzach. Alex natomiast układa sobie pomału życie w Ameryce, lecz nadal ich przyjaźń trwa. Czy ich znajomość przetrwa wiele lat i tysiące kilometrów rozłąki?
Książka nie jest napisana w standardowy sposób. Jest to powieść epistolarna - zbiór e-maili, listów i kartek okolicznościowych, których autorami nie są tylko główni bohaterzy, lecz też ich rodzice, znajomi, rodzeństwo, dzieci, nauczyciele czy pracodawcy. Akcja utworu jest bardzo dynamiczna, gdyż opisane w nim wydarzenia odbywają się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Dzięki temu każdy list czy e-mail jest interesujący, można się z niego dowiedzieć wielu istotnych informacji. Razem z bohaterami poznajemy ich życie - od podstawówki przez liceum, college, pracę do samej starości.
Bohaterowie "Love, Rosie" nie są idealni, lecz autentyczni. Popełniają błędy i to dość często, za które płacą wysoką cenę - są z niewłaściwymi ludźmi czy rezygnują ze swoich marzeń. Najważniejszą wadą Rosie czy Alexa jest to, że kierują się prawie zawsze rozumem, a nie sercem. Oczywiście moją ulubioną postacią jest Rosie, bardzo jej współczułam, gdyż całe życie miała pod górkę. Jest kobietą, która nigdy się nie poddaje. Na początku nie radziła sobie jako matka, lecz gdy jej córka Katie dorastała, bardzo się cieszyła, że ją ma.
Życie jest zabawne, prawda? Kiedy już myślisz, że wszystko sobie poukładałeś, kiedy zaczynasz snuć plany i cieszyć się tym, że nareszcie wiesz, w którym kierunku zmierzasz, ścieżki stają się kręte, drogowskazy znikają, wiatr zaczyna wiać we wszystkie strony świata, północ staje się południem, wschód zachodem i kompletnie się gubisz. Tak łatwo jest się zgubić.
Powieść wywołuje skrajne emocje - raz wzrusza, raz rozśmiesza. Uśmiech na mojej twarzy za każdym razem wywoływały błędy robione przez Alexa, a później przez córkę Rosie, w tym słynne "wjem". Porusza też ważne zagadnienia - np. młoda matka czy przyjaźń damsko-męska. Cecelia trzyma w napięciu do ostatniego listu i bardzo tym angażuje czytelnika - raz przy czytaniu się cieszysz, że bohaterowi wszystko dobrze się ułożyło, a raz złościsz, gdy życie znowu robi mu psikus.
Nie lubię, gdy książka ma okładkę filmową, lecz ta bardzo mi się spodobała. Ma swój klimat i magię. Dzięki nowemu wydaniu i ekranizacji powieść zyskała nowe życie, gdyż była już na rynku od kilku lat.
Teraz już wiem na pewno, że tam, na końcu tęczy, czeka na mnie spełnienie marzeń.
Polecam każdej nastolatce czy dorosłej kobiecie, również mężczyznom! Jest to ciepła, rodzinna powieść oraz cenna nauka, że najważniejsze w życiu są tylko chwile.
"Love, Rosie" ("Na końcu tęczy") Cecelia Ahern, Akurat, s.512
Czytałam i bardzo mi się podobała :) Muszę w końcu napisać jej recenzję :P
OdpowiedzUsuńJak napiszesz, to chętnie przeczytam ;)
UsuńUwielbiam książki C. Ahern. Akurat "Love, Rosie" nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale cieszy mnie to, że Ci się podobała, gdyż mam zamiar sięgnąć po ten tytuł. Z pewnością film również kiedyś obejrzę, tak dla porównania z książką :)
OdpowiedzUsuńTak, książka bardzo mi się spodobała, a po film również sięgnę.
UsuńMam w planach film, a nad książką się jeszcze zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę też serdecznie polecam ;)
Usuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOwszem, bardzo interesująca książka!
UsuńTeż bardzo podoba mi się ta okładka, mimo że wolę te oryginalne, a nie filmowe, jest taka ciepła i ten klimacik <3
OdpowiedzUsuńMam na nia ogromną ochotę, a potem film :D Jestem świeżo po P.S. Kocham Cię i wiem, ze ta autorka ma dużo do zaoferowania :D
Ja również lubię tę autorkę, jej książki są bardzo emocjonalne ;)
UsuńJuż tak długo zbieram się do przeczytania tej książki, że musi mi się to w końcu udać :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Szczerze polecam, może Ci się spodoba ;)
UsuńByłam w kinie na tym filmie... śmiałam się i płakałam. To jeden z najładniejszych filmów jakie kiedykolwiek widziałam, dlatego książka jest absolutnie obowiązkowa :) Mam nadzieję, że uda mi się ją wkrótce przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa za to muszę jak najszybciej obejrzeć film :)
UsuńBardzo zachęcająca ta książka. Też nie lubię, gdy okładka nawiązuje do filmu.
OdpowiedzUsuńJa również, ale w tym wypadku jest śliczna ;)
UsuńNa pewno obejrzę film!
OdpowiedzUsuńCo do książki... niestety cały czas brak mi czasu :(
Tak, nie jest to krótka książka, ma 512 stron.
UsuńOkładka w wersji pierwotnej mi się bardzo podoba! <3 Ta niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńMi się podobają obydwie ;)
UsuńMuszę to przeczytać! I to szybko! :)
OdpowiedzUsuńzapachdruku.blogspot.com
Polecam bardzo! :)
UsuńMam ją na swoim stosiku, na pewno przeczytam niedługo :) A potem czas na film :)
OdpowiedzUsuńJa również nie oglądałam filmu ;)
UsuńCecelia Ahern to autorka, której twórczość zamierzam poznać w 2015 roku. Mam nadzieję, że wreszcie mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńU mnie również w kolejce wiele jej książek ;)
UsuńKsiążka już czeka na mojej półce, niebawem się za nią zabieram.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję ;)
UsuńMam w planach przeczytać a potem obejrzeć film ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie oglądałam filmu ;)
UsuńCzytałam tę książkę jeszcze pod poprzednim tytułem, bardzo mi się podobała:) Mam teraz chęć zobaczyć film:)
OdpowiedzUsuńJa też muszę jak najszybciej obejrzeć film ;)
UsuńPiękna historia, i okładka :)
OdpowiedzUsuńMi również podoba się okładka! ;)
UsuńLubię kiedy bohaterowie są autentyczni, dlatego sięgnę i po film i po książkę :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie ;)
UsuńDużo dobrego slyszalam o twórczości tej pani, więc na pewno kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJa również lubię tę autorkę ;)
UsuńChyba przeczytam :)
OdpowiedzUsuńviicky-blog.blogspot.com
Polecam!
Usuńchętnie przeczytam, super wpis :) bardzo fajny wygląd bloga
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńOdkąd przeczytałam "Sto imion" Ahern, mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie wszystkie jej książki, także "Love, Rosie" :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taki plan ;)
UsuńNigdy nie czytałam nic Ahern, ale mam autorkę w planach ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach wiele jej książek ;)
UsuńKsiążka mi się jakoś strasznie nie podobała, ale jestem bardzo ciekawa filmu ;) Podobno w tym przypadku jest lepszy od książki, ale czy to prawda to nie wiem.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa filmu, ale wolę najpierw przeczytać książkę ;)
UsuńZaraz włącze ten film i dasm Ci znać czy mi się podobał! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię! ;)
UsuńTenże tytuł znajduje się już w moim zbiorze, zapewne niebawem przeczytam.
OdpowiedzUsuńtutaj też widziałam film, a książka dopiero do mnie idzie :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba.
UsuńOglądałam ten film niedawno. Jest po prostu cudowny! Muszę przeczytać książkę, koniecznie!
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że wystawiłaś jej tak dobrą ocenę ;)
http://sweet-crocodile.blogspot.com/
Jest to książka, której oddałam kawałek mojego serca. Zgadzam się z tobą, może bohaterowie nie są idealni, ale któż jest bez skazy? To właśnie nadaje jej autentyczności, dzięki niej możemy uczyć się na błędach bohaterów i sami ich w przyszłości nie popełnić.
OdpowiedzUsuńCzytelniczego dnia życzę! ;)))
shatterme55.blogspot.com