Książka "Szukając Alaski" to debiut Johna Greena. Jego książki napisane są głównie dla młodzieży, ale spodobają się również starszym czytelnikom. Autor w naszym kraju znany jest dzięki bestsellerom: "Gwiazd naszych wina" oraz "Papierowe miasta". Mam nadzieję, że będzie pisał jak najwięcej, bo brakuje takich książek na rynku wydawniczym w Polsce.
Historia opowiadana jest z perspektywy Milesa, chłopaka pozbawionego przyjaciół, którego największą pasją jest zapamiętywanie ostatnich słów znanych ludzi. Poznajemy go na tydzień przed wyjazdem do Culver Creek - szkoły z internatem. Miles stawia sobie za cel naukę i poszukiwanie Wielkiego Być Może. Na miejscu poznaje swojego współlokatora Pułkownika, Takumiego, Larę oraz tytułową Alaskę. Razem z nimi zasmakuje prawdziwego życia. Chłopak nazywany ironicznie Kluchą szybko zaaklimatyzuje się w nowym środowisku. Jego życie całkowicie się zmienia.
Jak ty-właśnie ty-zamierzasz wydostać się z tego labiryntu cierpienia?
Powieść nie jest podzielona typowo na rozdziały, dzieli się na dni "Przed" i "Po". Między nimi jest punkt kulminacyjny, który okazał się szokujący i bardzo smutny. Część "Przed" jest niezwykle śmieszna i nieraz się popłakałam. Natomiast część "Po" jest jej przeciwieństwem. Podczas czytania również nie odbyło się bez płaczu, jednak już nie ze śmiechu.
-Po tym wszystkim ciągle wydaje mi się, że jedyne wyjście to proste i szybkie wyjście - ale wybieram labirynt. Labirynt jest do bani, ale i tak go wybieram.
Bohaterowie są przeciętni, niczym się nie wyróżniają, jednak każdy ma inną osobowość i dzięki temu jest wyjątkowy. Postacie stworzone przez Johna Greena są bardzo realni, jakby wyjęci ze współczesnego świata. Dzięki temu możemy utożsamić się z bohaterami, przeżywając z nimi każdą przygodę. Miles jest dobrze ułożony, sympatyczny i oddany swoim przyjaciołom. Przypomina mi nieco Quentina z "Papierowych miast". Natomiast Alaska jest energiczna, ma mnóstwo pomysłów i jest trochę dziwaczna, przez swoją nieprzewidywalność. Jej postać jest największą gwiazdą w tej powieści. Dziewczyna popada ze skrajności w skrajność, jest pełna sprzecznych emocji. Bohaterowie nie są grzecznymi postaciami, nie stronią od używek, przeżywają swoje pierwsze miłości. Każdy z nich ma mniejszy lub większy bagaż życiowy, dzięki czemu umieją się ze sobą dogadać.
Najbardziej podobało mi się to, że Miles stara się doprowadzić sprawę do końca, mimo napotykanych przeciwności losu. Jego upór świadczy o niebywałej sile przyjaźni. John Green ukazuje również wartości, tj. brak akceptacji, odrzucenie, utrata bliskiej osoby czy ból po jej stracie. Autor nie koloryzuje rzeczywistości, ukazuje ją taką, jaka jest, nawet jeśli jest okrutna.
- Przepraszam - powiedział. - Czuję się jak kompletny kretyn. Jakbym miał umrzeć.
- Możesz umrzeć - zauważyłem.
- No tak, jasne. Mogę. Nigdy nic nie wiadomo. To tylko... to tylko tak: PUF. I już cię nie ma.
- Możesz umrzeć - zauważyłem.
- No tak, jasne. Mogę. Nigdy nic nie wiadomo. To tylko... to tylko tak: PUF. I już cię nie ma.
Podoba mi się styl autora, który prostym językiem umie opowiedzieć o ważnych sprawach. Na pierwszy rzut oka jego książki są banalne, ale zawsze mają drugie dno, które Green buduje za pomocą symboli.
Książka "Szukając Alaski" to powieść przeznaczona głównie dla młodzieży. Jest uniwersalna, ponieważ trafi do każdego przez swoje ponadczasowe wartości. Powieść sprawi, że zostanie wylany na was "kubeł zimnej wody", pobudzi was do myślenia i zostawi was z wieloma pytaniami, na które musicie sami odpowiedzieć. Szczerze polecam!
"Szukając Alaski" John Green, Bukowy Las, 2013, s. 320
W moim odczuciu ta książka wypadła najgorzej . Widać ,że był to debiut autora . Na szczęście z każdą kolejną książką było trochę lepiej ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie najlepsza książka Greena to "Gwiazd naszych wina", choć nie poznałam wszystkich jego książek.
UsuńUwielbiam tę książkę chyba najbardziej. Na równi z nią jest jeszcze może "Gwiazd naszych wina".
OdpowiedzUsuńKarlina W. :D
Mi też się podobają te książki :)
UsuńKsiążki tego autora ostatnio oblegają blogosferę :) Ja obecnie mam co czytać, ale książkę kiedyś poznam :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa twojej opinii.
UsuńTo już kolejna pozytywna opinia jaką czytam na temat tej książki, więc może po nią sięgnę ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam tę książkę i czekam na twoją recenzję ;)
UsuńZniechęciłam się do tego Autora po "Gwiazdach...". Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńRzadko spotykam się z taką opinią, ale każdy ma inny gust :)
UsuńPowieści tego autora zbierają tyle pozytywnych recenzji, że chyba muszę w końcu zabrać się za jego twórczość :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam! ;)
UsuńFajnie, że piszesz o książkach, sama kocham czytać i lubię poznawać opinie innych. Masz ciekawe spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że rozszerzysz listę książek także o dzieła innych autorów.
pozdrawiam
Tego autora jeszcze nie znam, ale niebawem się to zmieni, bo "Gwiazd naszych wina" już czeka na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twojej opinii.
UsuńJak miło!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńzaczytane.pl
Czekam na twoją opinię ;)
UsuńWow, ale fajnie, że trafiłem na tego bloga. Wspaniały szablon, dobrze piszesz recenzję, aż chciałem czytać dalej i dalej :) Na pewno będę zaglądał tu wcześniej. Klikam "Obserwuję", żeby sobie o Tobie nie zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńTej książki Greena jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam ci jego książki.
UsuńCieszę się, że do mnie zajrzałaś bo dzięki temu znalazłam Twojego bloga ;) Witaj w blogosferze i trzymam kciuki, byś została tu jak najdłużej ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuń"Szukając Alaski" spodobało mi się bardziej niż osławiona "Gwiazd naszych wina". Poluję teraz na inne powieści autora. :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo - mam ochotę przeczytać wszystkie jego książki ;)
UsuńPo obejrzeniu "Gwiazd naszych wina" obiecałam sobie, że jak najszybciej muszę przeczytać książkę i poznać twórczość tego autora. Mam nadzieję, że uda mi się to w najbliższym czasie, bo po Twojej recenzji widzę, że warto po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńCzekam na twoją opinię, pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale mam je w planach. Jeszcze nie wiem od której zacznę.. może od "Gwiazd..." bo podobno najlepsza? Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTak, według mnie "Gwiazd..." jest najlepsza, ale tobie może inna przypadnie do gustu. ;)
UsuńJak na razie czytałam tylko "Gwiazd naszych wina" tego autora, ale na półce mam "19 razy Katherine" i planuję przeczytać wszystkie książki autora ;)
OdpowiedzUsuńJa też chcę przeczytać wszystkie książki Greena ;)
UsuńCzytałam niedawno tę książkę. Było to pierwsze moje spotkanie z autorem, ale nie żałuję. Pewnie sięgnę po kolejne powieści, choć pewnie nie tak prędko. Jednak dla mnie ta książka była bardziej przeciętna...
OdpowiedzUsuńwww.rozdzial5.blogspot.com
Ja też bardzo lubię Johna Greena ;)
UsuńSzczerze mówiąc mnie nie zachwyciła, ale ja już staram jestem, a to powieść typowo dla nastolatków :)
OdpowiedzUsuńTak, jest to książka głównie dla młodzieży, ale znam wiele osób starszych i im się spodobało ;)
UsuńPlanuję przeczytać wszystkie książki pana Greena, ale jak na razie słabo mi idzie (przeczytałam jedynie GNW). Może w 2015 to się zmieni :D
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Ja też mam taki cel :)
UsuńGreen jak zawsze cudny, chociaż nie jest to moja ulubiona książka jego autorstwa. Ale recenzja świetna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuńkiedyś przeczytam...jak starczy mi życia :P
OdpowiedzUsuńMi również brakuje czasu na przeczytanie książek ;D
Usuń