12 grudnia 2014

"Papierowe miasta" - John Green



Historia o papierowych miastach rozpoczyna się kilka dni przed balem na zakończenie szkoły średniej. Narratorem tego utworu jest Quentin. Jego myśli krążą wokół Margo, która stała się żywą legendą. Jest dziewczyną popularną, towarzyską, a czasami szaloną. Pewnego wieczoru dziewczyna zjawia się u niego w pokoju i razem przeżywają niesamowitą przygodę, taką którą człowiek zapamiętuje do końca życia. Nadchodzi kolejny dzień, a Quentin ma nadzieję, że to pojedyncze przeżycie jest wstępem do czegoś nowego.

Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem

Jednak Margo znika. Nikt się tym nie przejmuje, gdyż to jej nie pierwszy wybryk. Policja ani rodzina nie są w stanie, by kolejny raz poszukiwać dziewczyny, która jest już pełnoletnia i w świetle prawa może już sama decydować o swoim życiu.

Rozmawianie z pijaną osobą było jak rozmawianie z niezwykle szczęśliwym trzylatkiem dotkniętym poważnym uszkodzeniem mózgu.

Jak zawsze dziewczyna zostawia po sobie wskazówki, dotyczące miejsca pobytu. Quentin jest pewny, że to on powinien je odszyfrować i odnaleźć Margo. Bowiem w  dzieciństwie się przyjaźnili. 
Chłopak nie poddaje się. Pewnego dnia znajduje wiadomość: "Pójdziesz do papierowych miast i już nigdy nie powrócisz". Powieść przemienia się w kryminał, razem z bohaterem zbliżamy się nieubłaganie do finału. Nadal nie wiadomo gdzie jest Margo, a odnajdywanie kolejnych wskazówek przez Quentina stwarza efekt napięcia. Jednak czy dziewczyna chce, by ją odnaleziono? Odpowiedź znajdziecie w powieści.

Widzisz, jestem gorącą zwolenniczką przypadkowego użycia wielkich liter. Obowiązujące zasady są okropnie krzywdzące wobec wyrazów w środku zdania.

Jednak mam kilka zarzutów do tej książki. Po pierwsze, po zniknięciu Margo akcja spowalnia, przez co utwór staje się nudny. Następnie, książka nie dostarczyła mi wielu emocji, oprócz ciekawości, co do tego, czy odnajdą Margo i w jakim będzie stanie. Nie jestem też zadowolona z zakończenia, spodziewałam się raczej czegoś takiego, co sprawi, że długo nie zapomnę o tej książce. Jednak może autor celowo nie chciał zastosować konkretnego zakończenia.

description

Książka ma wiele plusów. Autor fantastycznie i wiarygodnie ukazał przyjaźń Quentina (z Benem i Radarem). Pokazał ją taką, jaką człowiek może doświadczyć, bez zbędnych upiększeń. Podobały mi się też  dialogi, który były pisane stylem potocznym i swobodnym, dzięki czemu książkę szybko się czyta. Na pochwałę zasługuje sam pomysł książki oparty na papierowych miastach, który zapewne jest oryginalny.

Ja: Ale szczury.
Ja: No tak, ale wygląda na to, że trzymają się sufitu.
Ja: Ale jaszczurki.
Ja: Daj spokój. Gdy byłeś mały, ciągałeś je za ogony. Nie boisz się jaszczurek.
Ja: Ale szczury.
Ja: Szczury tak naprawdę nie mogę cię zranić. One bardziej się boją ciebie niż ty ich.
Ja: No dobrze, ale co ze szczurami?
Ja: Zamknij się.

Powieść ukazuje, że częściej kochamy nasze wyobrażenie o danej osobie niż ją samą. Pokazuje też przyjaźń, która nie zawsze jest idealna. Jednak gdy jest prawdziwa, to zawsze można liczyć na swoich przyjaciół. W powieści duża dawka humoru i kolejne cytaty, które warto zapamiętać.


"Papierowe miasta" John Green, Bukowy Las, 2013, s. 400


28 komentarzy :

  1. Akurat tej książki nie czytałam jeszcze, jednak mam nadzieję, że na święta będę miała ją już w swoich rękach.
    Karlina W. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja w takim razie czekam na twoją recenzję ;)

      Usuń
  2. Czytałam już jakiś czas temu jako ebook, a niedawno udało mi się nazbierać trochę drobnych i mam już swój egzemplarz. John Green najlepszy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam książki. Natomiast w tej recenzji odnoszę wrażenie, że za bardzo skupiłaś się na fabule i za dużo zdradzasz osobie, która nie czytała , czyli np. mnie, akurat akapit 3 i 4 bym skróciła i połączyła ze sobą w jeden. Na końcu także wkradła się literówka Papierowe, a nie Papierowa :) Pozdrawiam i mam nadzieję, że się nie obrazisz na zwrócenie moich uwag :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam dopiero z recenzjami, więc twoja krytyka jest mi potrzebna. Cieszę się, że zauważyłaś błędy i za chwilę postaram się je poprawić. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. "Papierowe miasta" to dla mnie najlepsza książka Pana Greena . Fenomen wywołany "Gwiazd naszych wina" był dla mnie odrobinę przesadzony , ale ta książka okazała się być bardzo dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie samo zdanie i oby więcej takich książek ;)

      Usuń
  5. Już od dłuższego czasu próbuję zdobyć tę książkę pana Greena. Dla mnie jest on wspaniałym pisarzem ;) pozdrawiam i zapraszam:
    www.zapachdruku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba , dzięki za miłe słowo na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przeczytać <3.
    Dziękuję za komentarz na stronie :*

    zaczytane.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać tej książki. Leży u mnie na półce i woła o uwagę, a mnie ciągle brakuje czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już od jakiegoś czasu rozglądam się za tą książką, wyszło na to, że dodałam ją po prostu do mojego 'świątecznego listu' ;) Zobaczymy co z tego wyjdzie ale z chęcią bym ją przeczytała :)
    pusta-szklanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam i czekam na twoją recenzję :)

      Usuń
  10. Ta jak również wszystkie książki pana Greena mam w planach, jedynie GNW przeczytałam ;)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam ochotę przeczytać wszystkie jego książki ;)

      Usuń
  11. Pomimo małych wad i ciebie książka oczarowała :) Mam nadzieję, że gdy już zabiorę się za lekturę będę też ją miło wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać twojej recenzji!

      Usuń
  12. Kolejna książka, którą muszę mieć na oku...Dzięki Twojej recenzji wiem czego szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na razie czytałam tylko "Gwiazd naszych wina", ale mam w planach inne książki autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. znajduje się na mojej liście do przeczytania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz ;)